16 listopada 2012
Są sytuacje, których żadnemu kierowcy, czy pasażerowi auta nie należy życzyć, choć się zdarzają. Mowa o kolizjach, czy wypadkach drogowych, kiedy nie zdajemy sobie sprawy, jak ważne jest miejsce ulokowania w aucie fotelika, w którym podróżuje nasze dziecko.
Zacznijmy od początku. Pojazdy są od pewnego czasu konstruowane w taki sposób, aby miały tendencję do podsterowności. Podsterowność powoduje, że auto w trakcie pokonywania zakrętu ma tendencję do „wyjeżdżania” na zewnątrz zakrętu, na wprost,w przeciwieństwie do nadsterowności, którą najlepiej opisać jako tendencja do „zarzucania” tyłu w trakcie pokonywania łuku, „zacieśniania” łuku.
Powód takiego konstruowania samochodów jest bardzo prosty: podróżujący pojazdami są niewspółmiernie lepiej zabezpieczeni przed uderzeniami czołowymi niż bocznymi, ze względu na „odległość” przeszkody, w którą uderza auto od kierowcy i pasażera, strefy kontrolowanego zgniotu, systemy bezpieczeństwa biernego, czyli poduszki powietrzne, napinacze pasów bezpieczeństwa. Mimo wyposażenia współcześnie produkowanych aut w boczne poduszki powietrzne oraz kurtyny, uderzenie bokiem pojazdu w przeszkodę (lub uderzenie innego pojazdu w bok naszego auta), daje o wiele mniejsze szanse na to, że kierowca, czy pasażerowie wyjdą z kolizji, czy wypadku całkowicie bez szwanku.
Kolejna sprawa to reakcja kierowcy na potencjalne zagrożenie, która zazwyczaj jest całkowicie spontaniczna i odruchowa i ma na celu „uniknięcie” przez niego samego skutków kolizji, czy wypadku. Określając kolokwialnie: kierowca zawsze „ucieka” tak, aby strona pojazdu, po której siedzi nie doznała szwanku. Odbywa to się w pełni podświadomie, bez względu na to, kto siedzi na fotelu obok, nawet wówczas jeśli jest to jego ukochane dziecko.
Wobec powyższych kwestii, które były przedmiotem wielu doświadczeń i badań wydaje się, że najbezpieczniejszym dla naszego „malucha” miejscem podróżowania w aucie jest środkowa strefa tylnej kanapy. Oczywiście pod warunkiem wyposażenia tego miejsca w trzypunktowy, gwarantujący poprawne i stabilne zamocowanie fotelika pas bezpieczeństwa lub jeszcze lepiej system sztywnego mocowania ISOFIX (o ile pojazd jest wyposażony w mocowania tego typu). Tak ulokowany fotelik gwarantuje właściwe zabezpieczenie dziecka w przypadku najgroźniejszych dla pasażerów uderzeń bocznych oraz w przypadku niefortunnego manewru obronnego, wykonanego przez kierowcę, w celu „ratowania własnej skóry”.
Sprawa się komplikuje, gdy w aucie podróżuje dwójka, czy trójka maluchów, ponieważ dochodzi do sytuacji, że najbezpieczniejsze miejsce jest tylko jedno, a kandydatów na to miejsce dwoje lub troje. Rozsądnym rozwiązaniem w takiej sytuacji jest ulokowanie wszystkich dzieci na tylnej kanapie: najmłodszego z nich na tylnej po środku, „średniego” pod względem wieku po lewej stronie, za kierowcą, a najstarszego po prawej stronie.
Ważne jednak jest nie tylko rozlokowanie młodych pasażerów, ale również odpowiedni dobór fotelików , w tym kategoria wagowa adekwatna do wieku dziecka; sposób mocowania – przodem lub tyłem do kierunku jazdy; sposób zapięcia pasów – 3-, 4-, 5-punktowe, pasy „własne”, pasy będące wyposażeniem pojazdu; posiadane atesty bezpieczeństwa; systemy zabezpieczenia przed uderzeniami bocznymi. Jest to dość szerokie zagadnienie, na odrębne opracowanie.
Jednak wszystkie zdarzenia drogowe w postaci kolizji, czy wypadków z udziałem pojazdów stanowią zbieg nie tylko jednej, a kilku różnych okoliczności. Zatem dobrze, jeśli poprawne rozlokowanie najmłodszych pasażerów, siedzących w fotelikach współgra z rozsądkiem i rozwagą kierującego pojazdem, w którym podróżują dzieci. Wówczas zwiększa się prawdopodobieństwo wyeliminowania okoliczności, które w pewnych sytuacjach na drodze mogą okazać się niekorzystne.